Witam. Pierwszy post w całkiem nowym blogu o tym, jak dojść do wyznaczonego celu w miarę bez zbytniego bólu nóg. Będzie praktycznie, racjonalnie i celowo, ale nie bez szczypty duchowości. Musi być wesoło i na luzie, bo bez uśmiechu można popaść w różne brzydkie stany.
Jeśli masz poczucie, że życie przelatuje Ci między palcami, może jesteś na dnie i niczego już nie oczekujesz, to zapraszam do wspólnej zabawy.
Ok, powodzenia
OdpowiedzUsuń